Luyện nghe bài hát Autobiografia

Mia?em lat
Gdy us?ysza? o nim
W mej piwnicy by? nasz
radio znis?
Us?ysza?em blue shoes
I nie w nocy spa?
odnowy wia? (wujek Jzek zmar?)
Darowano kar
Znw si? by?o ?mia?
W kawiarniany
Jak jazz si? wdar?
I ja te? gra?
Ojciec, bg wie
Martenowski piec
paznokie? z palca zszed?
Z gryfu wir
milion r?nych bzdur
I co to sex
sza?
Ka?dy z nas ich pi??set
Zamiast nowej jeans
A w noc
By? Luxemburg, chata,
Jak?e si? ?y?!
nas trzech
W ka?dym z nas krew
Ale jeden nam cel
Za lat
Mie? u stp ca?y
Wszystkiego w
?yk
I po ?wit
Niecierpliwy w nas si? duch
Kto? w nos
To pop?aka? si?
Co? si?
nas
Za jej Poli Raksy
Ka?dy by si? da?
W letni? noc
na dach wynios?em koc
I dosta?em to, com
mi
?e mog? by?
Ja jej, ?e mam
gaz
Nie zapuka? nikt na
Znw jak pies, sam
Stu rl
ugasi? mj bl
Nauczy?o mnie jak nikt
W na wznak
Przechlapa?em swj
Najlepszy
W knajpie dla
Klezmer kaza? mi
Takie rzeczy ?e mi wstyd
Pewnego
Zrozumia?em, ?e ja
Nie nic
S?uchaj tam!
si? sam
Oto si? wielki mj sen
Tysi?czny
Spija z mych ust
Kochaj?
W fan
"na ta?mie mam
To jak w gard?ach im si? ?piew"
drzwi
I nie ju? nic
Do czterech