Siema, Police Brothers tutaj lecimy! Czapka Zimowa, Drewutnia i na bicie Jebać wiemy o kim myślicie Joł, joł tak Lecimy,
Ciemne czwarte piętro, wiesz o nawijam W worku leży ciało stęchlizna Na wersalce dziadzia, a na mefa Dziadek jebnął w i udaje kreta Młody przestraszył i uciekł na ts'a wszyscy mówili, że chodzi w jednych dresach Jestem gruby macho, na komende Mama jest bogata w oddała nerke Byłem wczoraj na komendzie, poznałem Nazwał konfiturą i tak zbita piona Mój wujek Gates także jest bogaty Dziadzia jak był wynosił jedzenie z chaty Wigilie nie było nic z jedzenia Ale tam był dziadzia i była tego nie ma, złe czasy nastały Teraz tylko teamspeak i browary nie ruchałem na co komu to Nakurwiam w pokera pokazuje zło I na konfidencie jebany Na pogrzebie nawet nie płakały
Sikam do butelki, Piotrek Twojego dziadyge w backpacku Przycięte w chlebaku Nie o kogo tu chodzi Piotrek trzy razy w tygodniu na chodzi Jesteśmy ciągle młodzi, a dziadyga już Walimy z Piórnikiem, Bonio z Nagle impreza ucicha, w oczach Hiha Sprawdzają dziadkowi, dziadek nie oddycha W 15 minut na Gliwickiej już zimny wygięty jak tchórzofretka Nagrywamy ten na chujowym sprzęcie Pierdol Piotrek jebany konfidencie
Wrzesień, październik, listopad, Ja dziadek i worek Podbija do mnie Adam, dobra I pakujemy starą łodyge do ciemna noc, wjeżdżamy do lasu Wnuk Piotr na komendzie ambarasu Nie mam więcej na takiego trutnia Police - Piórnik, Czapka i Drewutnia Chcesz wiedzieć co teraz zrobie? Zdejme i najebie łodydze na grobie Polecimy z Tobą, ja i moich braci Chwaliłeś kurwo Ja nie zmieniam gaci, mama wzbogaci Jebany retardzie, mama się wzbogaci bo pracuje w Tatuś już polewa, denaturat do Wszyscy pozdrawiamy Hiha