Żywię jeszcze obaw Kiedy w końcu bistro I przestanę Znów stanę się Płytki świat wyhodował Ja wyhodowałem piękny ból, ból Ale moja w tym głowa żeby ten jebany mur na pół Chcę znów tak czuć, że nie nic do szczęścia podejścia Czy przeczę sam sobie, przeczę sam Znam te uliczki i miejsca od Graj mi na obieg, podaj mi na Możesz stworzyć sobie raj Pełen i widowiska majestat, złoto i skarb A niedostatek odczuwać w jak długo to może trwać Chcesz odpowiadać Każda z tych płytkich żądz, władz To jak w znikanie Możesz w tym miejscu Tam gdzie materia to Que Ale to bez dwóch zdań nie zamierzam stawiać kropek nie
O panie, daj mi duszę, ja czuję, że muszę Jej taniec zmiata w każdy kruszec O nią nie mogę uciec Proszę zabierz, czego W czym zatraciłem się Bo wiem, że mnie te wieczne katusze
O, o, o wiem czekają te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem mnie te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem mnie te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem czekają mnie te katusze, ooo
wołają mnie (a ja im nie mówię, nie mówię, nie) Chcą duszę i chcą moją krew (a ja im nie mówię, nie mówię, nie) To walka dwóch światów a życie pije Nosferatu Ta prawda zza światów, ta ze mnie To ja nie Tau co mam, dzięki duchowości Ona przeplata świat i miłości Mam i świat, jestem daleki od zazdrości To dwie z moich kart, mam ten twój pościg zamykają mi się drzwi od środka, za nimi otchłań Czasem czuję, że temu sprostać i za nie się dostać Czasem czuję, że to nie plan, ich sterują mnie zdalnie czuję, czasem czuję, czasem czuję, Panie okaż łaskę
O panie, daj mi oczyścić duszę, ja czuję, że Jej zmiata w pył każdy kruszec O przed nie mogę uciec zabierz, czego chciałem W zatraciłem się ciałem Bo wiem, że czekają mnie te wieczne
O, o, o wiem czekają te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem mnie te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem mnie te wieczne katusze, ooo O, o, o czekają mnie te wieczne katusze, ooo
Mój mi się, żali, że nie ma na szamkę Że to go albo albo w końcu zamknie I co by się nie działo, zaczynamy Jak mógłbym się okularami czy zegarkiem? ci tylko sprawę nim zasnę Trzecią godzinę przesiaduję w knajpie przy Nie jestem trzeźwy, a tym bardziej I co? (co jest, co jest, co jest)
Każdy ma swój sens Bo nie ma sensu Choć jest lepszych miejsc Budzę się na swoim Chodzę w srebrze i złocie(w gdzie) biedę i popęd(zabierzcie je) Znowu mnie wzrokiem, (wreszcie chcę) Chcę skończyć z tym, skończyć z tym, z tym, skończyć z tym więzieniem
O panie, daj mi duszę, ja czuję, że muszę Jej taniec w pył każdy kruszec O przed nią nie mogę Proszę zabierz, czego W czym zatraciłem się Bo wiem, że czekają mnie te wieczne
O, o, o czekają mnie te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem mnie te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem czekają te wieczne katusze, ooo O, o, o wiem czekają mnie te katusze, ooo